Aż ośmiokrotnie próbowali oszukać mieszkańców powiatu żywieckiego, żądając od seniorów dużych kwot pieniędzy.

Policja telefon

W miniony czwartek oszuści wyłudzający pieniądze znów dali o sobie znać. Aż ośmiokrotnie próbowali oszukać mieszkańców powiatu żywieckiego, żądając od seniorów dużych kwot pieniędzy. Scenariusz przedstawiany przez oszustów był zawsze taki sam. Na szczęście seniorzy wykazali się bardzo dobrą postawą i zorientowali się, że mają do czynienia z oszustami. Apelujemy o ostrożność. W takich sytuacjach nie traćmy głowy, przerwijmy połączenie i upewnijmy się u bliskiej osoby czy rzeczywiście coś się jej stało.

Pierwszy telefon miał miejsce po 13.00. Do mieszkanki Ślemienia zatelefonowała kobieta, która podała się za jej synową. Kobieta płacząc mówiła, że spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy. Seniorka zorientowała się, że ma do czynienia z oszustką i przerwała połączenie. W ciągu około dwóch godzin oszuści próbowali w ten sposób wyłudzić pieniądze jeszcze siedem razy. Scenariusz był zawsze taki sam. Osoba mówiła, że spowodowała wypadek i potrzebowała pieniędzy. Dzwonili do mieszkańców Koconia, Ślemienia, Kocierza Rychwałdzkiego i Moszczanickiego. Na szczęście wielokrotnie apele oraz liczne spotkania profilaktyczne żywieckich policjantów z seniorami przynoszą efekty. Dzięki wiedzy jaką przekazują im stróże prawa, seniorzy wiedzieli, jak się zachować i nie nabrali się na historie opowiadane przez fałszywych krewnych.

"Po raz kolejny apelujemy, aby uważać na fałszywych krewnych. Metoda na tzw. „wnuczka”, którą posługują się sprawcy polega na tym, że oszust dzwoni do osoby, zazwyczaj w starszym wieku i podaje się za krewnego np. wnuczka, syna, córkę lub też bliskiego znajomego wnuczka, syna czy córki. Taki oszust opowiada, że właśnie jest w okolicy, syn czy córka lub wnuk mają kłopoty albo przydarzył mu się wypadek. W każdej sytuacji, bez względu na to jaką historię przedstawi mówiący, pilnie potrzebuje on pieniędzy. Często są to wysokie kwoty. Po pieniądze zgłasza się kurier lub znajomy naszego członka rodziny. Zdarza się często, że osoba, do której zadzwoniono, ma wątpliwości co do głosu rozmówcy i nie jest pewna tego, czy rozmawia ze swoim krewnym. W takich sytuacjach oszuści zmianę głosu tłumaczą np. przeziębieniem.

Pamiętajmy o tym, że oszuści stają się jednak bardziej wyrafinowani i coraz częściej starają się uprawdopodobnić opisywane okoliczności udziałem kogoś zaufanego, np. „policjanta czy prokuratora”.

W związku z powyższym zwracamy się do Państwa z apelem, aby zachować ostrożność i rozwagę w kontakcie z fałszywymi krewnymi. Pamiętajmy, że oszust bez skrupułów wykorzysta naszą ufność i łatwowierność.

Najważniejszą zasadą, o której należy pamiętać, aby nie stać się ofiarą oszusta jest zweryfikowanie informacji podawanych przez mówiącego. Co więc robić, gdy zadzwoni do nas osoba podająca się za kogoś z rodziny? Jeżeli przedstawia się np. jako nasz syn, nie traćmy głowy, rozłączmy się i zatelefonujmy do niego, upewniając się czy na pewno jest w tarapatach i potrzebuje pieniędzy. Zajmie nam to minutę, a dzięki temu nie stracimy oszczędności życia." - przypominają policjanci.

Udostępnij

2
+2
0