Od kilku miesięcy ważnym tematem gospodarczym w Żywcu jest bardzo zła sytuacja ekonomiczna zakładów papierniczych Solali i wątek ich upadku. Na ich przestrzeni co rusz pojawiały się odmienne informacje na ten temat.

Kiedy już wydawało się, że zamknięcie fabryki stało się faktem, w połowie czerwca pojawił się pogłoski o nowym inwestorze i powrocie pracowników na stanowiska. Szybko jednak okazało się to płonną nadzieją.
Co z ludźmi?
Wpłaty ze strony inwestora były warunkiem wznowienia produkcji. Jak dotąd nie nastąpiły. Nie nastąpiły też wypłaty zaległych pensji dla pracowników. Mają oni również problem z otrzymaniem świadectw pracy. Jakby tego było mało, nie ma kontaktu z rzeszowskim likwidatorem, który w konsekwencji zaistniałej sytuacji przejął pieczę nad "papiernią". Pod informacją figuruje numer stacjonarny Solali, z żywieckim numerem kierunkowym. Ostatnie świadectwa pracy wydawane były pokątnie, w miejscach publicznych, po wielokrotnym nagabywaniu. Część pracowników zgłosiła sprawę do prokuratury. Ma być sporządzony wór pisma, w którym każdy z nich indywidualnie opisze swój problem.
Likwidator
Mimo że utrudniony jest dostęp do danych kontaktowych likwidatora, a on sam kontaktów unika, to w internecie pojawiła się jego informacja o zwołaniu Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Spółki na dzień 7 sierpnia 2017 roku o godz. 12.00. Miejscem spotkania ma być siedziba Spółki, w Rzeszowie przy ul. J. Piłsudskiego 32 (lokal 114). Wśród punktów obrad figuruje przyjęcie oświadczenia o rezygnacji likwidatora i podjęcie uchwały w przedmiocie powołania nowego likwidatora.
Władza centralna
Przypadek zapewne sprawił, że wczoraj w Sejmie RP odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu zmian w ustawie: Kodeks pracy, oraz niektórych innych ustaw. Wśród nich zmiany mające się tyczyć świadectw pracy, czyli coś, co teoretycznie mogłoby pomóc pracownikom Solali:
dodania regulacji, z której wprost wynika prawo do wystąpienia przez pracownika, w przypadku niewydania mu przez pracodawcę świadectwa pracy, z roszczeniem o zobowiązanie pracodawcy do wydania tego świadectwa do sądu pracy;
wprowadzenia możliwości wydania przez sąd orzeczenia zastępującego świadectwo pracy w przypadku bezskutecznej egzekucji orzeczenia zobowiązującego pracodawcę do wydania świadectwa pracy, zaprzestania działalności przez pracodawcę lub wystąpienia innych przyczyn uniemożliwiających wydanie przez pracodawcę świadectwa pracy;
zaostrzenia regulacji kodeksowej dotyczącej odpowiedzialności pracodawcy za niewydanie pracownikowi świadectwa pracy.
Oczywiście jest to teoria, a życie życiem. Trudno będzie mówić o takich nakazach, jeśli nie będzie pracodawcy. Pozostanie zatem droga sądowa o wydanie orzeczenia zastępującego to świadectwo. Ponadto jesli ustawa nawet wejdzie w życie, to minie trochę czasu, zanim to się stanie. Nie będzie to więc lekarstwo lub straszak szybki i do użycia w tej konkretnie sytuacj. Projekt prezydencki został dziś skierowany do pracy w komisjach.