Kolejna nasza propozycja górskiej wędrówki po regionie żywieckim, zapoznania się lub przypomnienia sobie.

Romanka tytułowa

 Romanka w Beskidzie Żywieckim. Dlaczego? Jest stosunkowo wysoka (1366 m.), w zasadzie blisko Żywca, a więc i węzła komunikacyjnego. Posiada wiele ciekawych tras o różnej długości i różnym stopniu trudności, prowadzących z wielu miejscowości naszego powiatu oraz z różnych kierunków. Wytrwali mogę z niej przejść na Halę Rysianka i dalej w stronę Pilska lub stamtąd nadejść. Można ją łączyć z wycieczkami na przykład na Słowiankę.
Romanka jest dosyć majestatycznym i efektownym szczytem, jest też widoczna z Żywca i bardzo wyróżniająca się. Jej szczyt posiada już posmak wyższych gór - niski, owiany i ogięty wiatrem drzewostan, trafi się kosodrzewina. To fragmenty karpackiej puszczy, dla ochrony której stworzono na szczycie w 1863 roku rezerwat przyrody. Słusznie, bo w skali kilkunastu lub kilkudziesięciu lat już nawet można zauważyć, że jest tej przyrody coraz mniej, między innymi przez słynną zarazę drzew iglastych i ich wycinkę. Podobnie jak w wysokich górach, od wielu kierunków podchodzi się trawersując kopułę szczytu. Na niej nie znajdziemy schroniska, za to jest mały kopczyk.
Zaznaczyła się Romanka na kartach historii w czasie II wojnie światowej. Na jej stokach działał liczący kilkadziesiąt osób oddział partyzancki „Romanka”. Wsławił się spektakularną akcją spacyfikowania schroniska na „Rysiance” gdzie oficerowie hitlerowscy mieli swoje miejsce wypoczynku, co miało miejsce w lipcu 1943 roku, akcją skuteczną bez bezpośredniej walki. Partyzanci ponowili ją po kilku miesiącach, również zwycięsko, choć u samego szczytu Romanki od strony Hali Rysianka wywiązała się już bezpośrednia potyczka. Podnóża góry były miejscem, gdzie oddział miał swoje szałasy.
Wieść gminna głosi też, że dawna nazwa tego szczytu to Tanecznik. Wzięła się ponoc stąd, że na jego szczytowej polanie zbójnicy orawscy urządzali wraz z pilnującymi bydła pannami alkoholowe zabawy taneczne.
Opcji i szlaków wyjścae na Romankę jest bardzo wiele, np. z Milówki czy Rajczy przez Halę Rysiankę, z Sopotni Małej czy Wielkiej. Ciekawym wydaje się wyjście szlakiem niebieskim, biegnącym ze stacji kolejowej w Wieprzu lub z pominięciem wsi, z Bystrej koło Wieprza. Na Słowiance ten szlak łączy się z czerwonym z Węgierskiej Górki i biegną dalej chwilę razem. Trasa ta jest w porównaniu z innymi dosyć długa, więc atrakcyjna dla nieco bardziej wymagających łazików. Przebiega dosyć zróżnicowanym terenem, z widokami na północ i zachód, w tym Beskid Śląski i okolice Skrzycznego. Perspektywę na inne strony oferuje już szczyt i jego przeciwległe zbocza. Idąc od strony Bystrej mamy właśnie do czynienia z obchodzeniem wierzchołka i to z wysokogórskim klimatem. Jest też możliwość alternatywnego zejścia w okolice te same lub bardzo bliskie początkowi, jeśli jest się samochodem, np. szlakiem niebieskim i żółtym do Juszczyny lub nieoznakowanymi ścieżkami ze Słowianki do Bystrej. Warto zobaczyć ten szlak, póki jest tam jeszcze troszkę tej przywoływanej przyrody, która niestety niknie w oczach.

Udostępnij

13
+13
0