Kilku mieszkańców Żywca, którzy interesują się finansami miasta, wnikliwie przeczytało dokumenty z nimi związane, w tym uchwałę Regionalnej Izby Obrachunkowej, opiniującą prawidłowość planowanej kwoty długu.
W swoim piśmie dotyczącym przyjętych przez radę miejską: projektu budżetu na 2018 rok i tzw. Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Żywca na lata 2018-2027, RIO wyraziła m.in. zastrzeżenia m.in. do wysokości przychodów ze sprzedaży majątku, o czym pisaliśmy TUTAJ. RIO wskazała, że w latach 2018-2027 miasto będzie sprzedawać majątek, wart szacunkowo aż 43 mln zł, z czego tylko w roku bieżącym aż 8 mln zł (sześciokrotnie wyższa kwota dochodów z tego tytułu niż przez ostatnie trzy lata). Skład orzekający RIO w swojej uchwale opiniującej wniósł zastrzeżenia w stosunku do realistyczności podstaw, na których oparto prognozę tej pozycji. To nie wszystko.
RIO stwierdziła również, że w 2019 roku zaplanowano „bardzo duży spadek” tj. o 12,8 procent, wydatków bieżących na wynagrodzenia i składki od nich naliczane. Nasz Czytelnik pyta wprost, czy to oznacza, że po wygranej w wyborach samorządowych burmistrz ma w planach zwolnienie część pracowników? Otrzymana od nas odpowiedź z Ratusza tego jednoznacznie nie wyjaśnia.
- Planowany w 2019 roku spadek wynagrodzeń i składek od nich naliczanych związany jest z planowaną restrukturyzacją zatrudnienia we wszystkich jednostkach organizacyjnych Miasta Żywca – napisała Bogusława Gardaś, skarbnik Żywca.