Gmina Ujsoły jest w trakcie realizacji dużego - jak na jej wielkość i możliwości - projektu historyczno-kulturalnego, obrazującego historię tego przygranicznego obszaru. Są dostępne jego pierwsze "owoce".
Osoby zainteresowane przeszłością gminy Ujsoły mogą zapoznać się z nową publikacją o niej, a w szczególności jej historii. Ukazał się bowiem folder promujący tzw. „szklany szlak” - szlak pamiątek, pozostałości, reliktów związanych z dawnymi właścicielami naszych ziem. Folder zawiera unikalne zdjęcia i grafiki, informacje mniej lub bardziej znane przekazywane z pokolenia na pokolenie, ale także kopie dokumentów świadczących o naszej historii i tożsamości. Publikację wydano w ramach mikroprojektu "Na szklanym szlaku", realizowanego wraz z gminą Zakamenne, w ramach programu Interreg. Ogółem projekt dofinansowały fundusze europejskie, w wysokości 24,2 tys. euro. Stanowiło to 85% potrzebnej całości. Gmina Ujsoły przeznaczyła na to 2,8 tys. euro, a budżet państwa 5% - 1,4 tys. euro. Celem inicjatywy jest zachowanie dziedzictwa kulturowego związanego z dawnymi właścicielami tych ziem - dynastią Habsburgów, po których pozostały na pograniczu polsko-słowackim materialne i niematerialne ślady ich działalności. Oprócz folderu jego owocami mają być: wydanie mapy turystycznej pogranicza-polsko słowackiego, wyznaczenie "szklanego szlaku" związanego z istniejącą niegdyś hutą szkła, uporządkowanie terenu przy dawnej hucie, posadowienie małej architektury (tablic informacyjnych, ławek, stojaków na rowery), szkolenie przewodników terenowych, rajd rowerowy "O szklaną kulę". Na tym jednak, wiele na to wskazuje, nie koniec.
Folder dostępny jest w Centrum Kultury Sportu i Rekreacji w Ujsołach oraz w Gminnej Bibliotece Publicznej.
Huta Szkła w Złatnej
To jedna z głównych atrakcji historycznych gminy Ujsoły, od której zaczerpnięto nazwę dla folderu i części mikroprojektu. Zbudowano ją w latach 1815 – 1819. Inicjatorem i założycielem był Andrzej Wielopolski. Powstała na prawym brzegu potoku Bystra. Tam bowiem znajdowała się odpowiednia ilość potrzebnych drzew bukowych, czysta woda i gruboziarnisty piaskowiec. Do kierowania zakładem sprowadzono fachowców z Czech i Moraw. W krótkim czasie stanęły dwa piece hutnicze, budynek o powierzchni 450 metrów kwadratowych, tartak, duży dom parterowy, pięć domków dla robotników oraz drogi dojazdowe, konieczne dla przywozu surowca i wywozu gotowych wyrobów. Miejscowi chłopi w ramach pańszczyzny wykonywali proste roboty. Produktami huty były głównie naczynia szklane – białe i zielone szkło butelkowe – oraz szkło okienne. Sprzedawano je lokalnie, w Galicji, na Śląsku oraz Węgrzech. W tamtejszych piecach hutniczych, opalanych drewnem, uzyskiwano temperaturą 900 stopni C. W roku 1838 dobra ujsolskie odkupił arcyksiążę Karol Stefan Habsburg. Zintensyfikował on wycinkę lasów dla potrzeb huty metalu w Węgierskiej Górce. Zakład zlikwidowano po 60 latach działalności, około 1873 roku. Powodem było przetrzebienie lasów, dostarczających drewna opałowego i nieopłacalność produkcji. Nieliczne pamiątki zachowały się po zlikwidowanej hucie szkła, zwłaszcza że część jej sprzętów i urządzeń została wywieziona przez ostatnią właścicielkę – Andę Koln – która nie wytrzymała konkurencji z Habsburgami. Pozostały jednak fragmenty pieców hutniczych, dzwon w kapliczce na Sporowym Polu – wzywający niegdyś robotników do pracy, kamienny krzyż z figurką kobiecą niedaleko gajówki. Dziedzictwem niematerialnym po istnieniu huty są funkcjonujące do dziś w Złatnej nazwiska pochodzenia czeskiego: Kotulek lub Hubka.
Co dalej, co jeszcze?
Działania w ramach projektu Interreg, które mają się zakończyć do końca lipca tego roku, to tyko część kompleksowych działań, związanych z dawną hutą szkła. Prawie rok temu wójt gminy Ujsoły Tadeusz Piętka deklarował, że planuje utworzyć z terenów dawnej huty szkła coś więcej, niż jedynie oznakowany punkt informacyjny. Ma to być tętniący życiem obiekt, w którym będzie można nie tylko zobaczyć co i jak było kiedyś, ale też być świadkiem procesu powstawania szkła według historycznej technologii. Inicjatywę wsparła nawet krakowska Akademia Górniczo – Hutnicza. Powstanie czegoś takiego jednak związane jest z licznymi zachodami i dużymi komplikacjami wynikającymi z praw własności, koniecznością przeprowadzenia badań archeologicznych czy negocjacjami z konserwatorem zabytków. Problemy wiążą się zwykle z koniecznością dużych nakładów finansowych. Jak nas poinformowała Julia Grygny z Urzędu Gminy Ujsoły, foldery są jedynie pierwszym etapem, a nie finalizacją procesu. Sprawa rewitalizacji huty dla zwiedzających jest jak najbardziej w toku, choć wymaga dłuższego czasu i wielu, rówież nieprzewidzianych wcześniej, zabiegów.