Jest nim Dragon. 3-letni owczarek niemiecki, który wspólnie ze swoim przewodnikiem zakończył niedawno szkolenie.
Podlega oczywiście Komendzie Miejskie Policji w Bielsku-Białej, ale z uwagi na centralizację jednostek, Dragon będzie służyć na terenie czterech powiatów naszego województwa: bielskim, pszczyńskim, cieszyńskim i żywieckim. Pies ma pomagać podczas tropienia sprawców przestępstw, a także udzielać wsparcia przy innych czynnościach. Dragon znajduje się pod opieką Dariusza Popadyńca z wydziału prewencji bielskiej komendy.
Psy służbowe pełnią w Policji bardzo ważną rolę. Patrolują ulice, biorą udział w interwencjach i zabezpieczaniu imprez masowych, zatrzymują groźnych przestępców, szukają osób zaginionych. Mają umiejętności, których ludziom brakuje, a które potrzebne są w pracy policyjnej. Wyszukują zapachy ładunków wybuchowych, narkotyków i broni, potrafią wyszukać zapach zwłok ludzkich na lądzie i wodzie. Psy służbowe muszą być w gotowości każdego dnia, często pracując w ekstremalnych warunkach.
St.asp. Dariusz Popadyniec przez 11 lat pełnił służbę wspólnie z Aresem. Masywny owczarek niemiecki - uciecha przedszkolaków, pracował w różnych miejscach. Pilnował spokoju na mieście, pełnił dyżury podczas meczów przy stadionie. Jednym z milszych momentów w grafiku dwóch kompanów były wizyty w przedszkolu. Pies wbiegał w tłum maluchów skorych do głaskania. I jego opiekun, i opiekunki dzieci nie mieli obaw. W kontaktach z najmłodszymi jest wyjątkowo ułożony i łagodny. Jak przyznaje jego przewodnik - „Ares, jak na pracujących w Policji przystało, potrafił być stanowczy. Potrafił szybko powalić przeciwnika i był nauczony tego, że jeśli zagrażało mi niebezpieczeństwo, wówczas reagował i atakował taką osobę. Dlatego zasłużył, aby odejść na spokojną emeryturę” - dodaje policjant. To już drugi pies służbowy w domu tego policjanta. Pół roku temu trafiła tam Kora – szkolona do wyszukiwania zapachu materiałów wybuchowych. Wiek i choroby stawów zrobiły swoje, dlatego wspólne dyżury psich pomocników dobiegły końca. Teraz policjant i jego kompani mogą cieszyć się sobą w domowym zaciszu czterech ścian.
Popadyniec przyznaje, że nie wyobraża sobie służby na innym policyjnym stanowisku i już zastanawia się czy jego nowy, czworonożny partner dorówna umiejętnościami Aresowi, a ten może pochwalić się uratowaniem kilku zaginionych osób i licznymi udanymi tropieniami, które doprowadziły do zatrzymania włamywaczy.