Poseł Kazimierz Matuszny z Milówki uczestniczył w trzydniowej wizycie do Meksyku wraz z delegacją przedstawicieli polskiego parlamentu i prezydenta Andrzeja Dudy z małżonką w kwietniu br.
Zauważył wówczas potrzebę utworzenia tam nowej placówki promującej Polskę. Czy inicjatywa spotkała się z aprobatą resortu spraw zagranicznych?

Była to pierwsza oficjalna wizyta prezydenta RP w historii stosunków polsko-meksykańskich. W jej trakcie podpisano deklarację „ W kierunku partnerstwa strategicznego między Polską a Meksykiem”. Poseł Matuszny, po powrocie do kraju złożył na ręce marszałka sejmu interpelację skierowaną do Ministra Spraw zagranicznych. Domagał się w niej, wraz z trzema innymi posłami Prawa i Sprawiedliwości (m.in. z Jerzym Polaczkiem, również uczestnikiem delegacji), aby w Meksyku utworzony został Instytut Polski. Obecnie na świecie działa ich łącznie 25.
W swej interpelacji posłowie przywołali wypowiedź ministra Witolda Waszczykowskiego (nie tę o San Escobar, ale z sali sejmowej na temat Ameryki łacińskiej i Karaibów):
„W Ameryce Łacińskiej niestety nie prowadzono do tej pory skoordynowanej promocji Polski, ani kompleksowej działalności informacyjno-edukacyjnej. W wystąpieniu sejmowym z 29 stycznia 2016 r. Pan minister W. Waszczykowski zaznaczał: „Będziemy zacieśniali współpracę, w tym gospodarczą, z krajami Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Sprzyjać temu w tym regionie powinny przemiany demokratyczne, stabilna sytuacja gospodarczo-społeczna, postępująca liberalizacja handlu z UE, a także silna i ugruntowana obecność Polonii w tym regionie” - przytoczyli posłowie w swojej pisemnej prośbie. Jak argumentowali zasadność utworzenia w Meksyku Instytutu polskiego?
- Naszym zdaniem w sposób oczywisty przyczyni się to do promocji Polski, jako wiarygodnego, odpowiedzialnego partnera i twórcy kultury, a także kraju pielęgnującego wspólne wartości wyrastające z tradycji chrześcijańskiej. Mogłoby stanowić trwały pomnik upamiętniający przypadające w roku 2018 90 lat stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Meksykiem. Stanowiłoby to również trwały skutek niedawnej pierwszej, historycznej wizyty w Meksyku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Pana Andrzeja Dudy - napisali posłowie w interpelacji. Jednak, póki co, nic z tego. W sierpniu MSZ odpowiedziało, że proponuje analizę.
"Na obecnym etapie nie jest brane pod uwagę otwarcie Instytutu Polskiego w Meksyku. Działania zmierzające do intensyfikacji rozwoju relacji Polski z państwami Ameryki Łacińskiej i Karaibów poprzez dyplomację publiczną prowadzone będą za pomocą obecnie istniejącej sieci placówek dyplomatycznych w regionie. Rozważania na temat otwarcia dodatkowych przedstawicielstw dyplomatycznych w Meksyku muszą być poprzedzone rzetelną analizą aspiracji rozbudowy relacji Polski z państwami Ameryki Łacińskiej i Karaibów, wagi tamtejszych państw dla interesów Polski oraz sprzyjających okoliczności do podjęcia takich działań, jak również zdolności finansowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych i porządku realizacji zaplanowanych działań" - brzmi odpowiedź Jana Dziedziczaka, sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Dodajmy, że nie była to pierwsza „służbowa” wycieczka posła Matusznego do Meksyku. Uczestniczył wcześniej w Guadalajarze w Międzynarodowym Kongresie Astronomicznym.