- Żywczanie zawsze uważali się za coś lepszego i wyższego od innych. Byli dumni ze swych starych kronik, które z wielkim przechowywali pietyzmem. Mieli swą rodową, rzemieślniczo – arystokratyczną dumę (...) - pisze na blogu Prowincji Włodzimierz Zwierzyna w pierwszej części swojej analizy.
Pragnąc zrozumieć niektóre, współczesne nam zachowania mieszkańców Żywca, należy odnieść się do postaw i reakcji grup społecznych. Wspólne cechy struktury charakteru członków grupy, przystające do większości w tej grupie nazywany jest charakterem społecznym. Charakter społeczny, siłą rzeczy jest bardziej ogólny niż indywidualny. Charakter społeczny obejmuje tylko wyselekcjonowane rysy, zasadnicze jądro struktury charakteru większości członków grupy, które rozwinęło się jako rezultat podstawowych doświadczeń i sposobu życia wspólnego w tej grupie. (1)
Żywczanie zawsze uważali się za coś lepszego i wyższego od innych. Byli dumni ze swych starych kronik, które z wielkim przechowywali pietyzmem. Mieli swą rodową, rzemieślniczo – arystokratyczną dumę, którą z zazdrością, jako skarbu najcenniejszego strzegli. Ową kastowość, swojski etnocentryzm, analizować mógłby niejeden Bronisław Malinowski. Nieskażone cywilizacją dionizyjskie plemię pierwotne. Silne i zdrowe. (2)
Ludność miejscowa przywiązana serdecznie do owego miasta, obwarowana bardzo starymi i pieczołowicie kultywowanymi tradycjami, solidarna nie tylko w swoim mieście, ale i poza nim, do obecnych odnosi się z nieufnością. Bardzo zapobiegliwa, oszczędna, a nawet skąpa, osiąga pewien stopień zamożności, niekiedy i bogactwa, co znalazło szczególny wyraz w okazałym i do dzisiejszego dnia ogólnie podziwianym stroju mieszczańskim. (3)
Oprócz uprawy ziemi w kotlinie dosyć urodzajnej, głównym zajęciem ludności było rzemiosło, bardzo wcześnie skupione w dobrze zorganizowane cechy rzemieślnicze. Jednym z najstarszych rzemiosł było tkactwo. Z tym wiązał się kunszt farbiarski. Znane były również wyroby szewców, którym dobrego materiału dostarczali garbarze, mieszkający w jednej z najstarszych uliczek miasta – „Garbarską” zwanej. Do większego znaczenia doszli piekarze i rzeźnicy, którzy na skutek konkurencji podnosili swój kunszt i czasem wyroby ich słynęły daleko w świecie z bardzo dobrej jakości. Możnym był także cech krawiecki, który razem z kowalskim szczyci się pierwszym, a zarazem najstarszym przywilejem odnoszącym się do cechów żywieckich. Wspomnieć także trzeba o ślusarzach, kuśnierzach, godziniarzach (zegarmistrzach), bednarzach, powroźnikach, garncarzach, aby mieć obraz jak wszechstronnie rozwinięte było rzemiosło. (4)
CIĄG DALSZY TUTAJ.