Relacja uczestników wyprawy "Rozkręć wiarę" - dzień 18.

"Ostatnio żyjemy skrajnościami. Wczoraj w późnych godzinach dotarliśmy do miejscowości Aix les Bains do dzielnicy bardzo bogatej, pełnej luksusowych domków, kawiarni i łodzi na przystaniach. I wśród tych domków znalazł się także i dom dla nas. Tylko - no właśnie w tym jest haczyk. Dostaliśmy ogród, aby rozbić namioty. I w tym ogrodzie tysiące uli i odpowiednio więcej pszczół. Ponad to można było na tym ogromnym terenie znaleźć wszystko inne. Coś jakby cmentarzysko starych pojazdów, łodzi, sprzętu i pies - Bapis, który bardzo się ślinił i był zainteresowany każdym z nas aż do późnej nocy. Po ciężkiej nocy przeszedł czas na ciężki dzień. Podjęliśmy decyzję, że jedziemy bezpośrednio do La SALETTE. To dystans 145 km z wieloma podjazdami i wysokim wjazdem na sam koniec. Pragnienia piękne i w naszym zasięgu, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Każdego dnia okropny upał, a dziś?
Około 70 km od startu zaczął padać deszcz i temperatura mocno spadła. Jechaliśmy w silnym deszczu 50 km. Trochę nadłożyliśmy drogi. Bardzo zmarzliśmy. No i jesteśmy 36 km pod Sanktuarium. Śpimy w sali obiektu sportowego. Nie jest łatwo, nie zawsze wszystko wychodzi tak jak chcemy. Jest ciężko. Ogromny szacunek dla całej grupy. Są niezwykle silni i odporni na przeciwności losu. Burza i ulewy nadały dramaturgii naszym ostatnim etapom pielgrzymki. Bardzo przemoczeni już powoli dochodzimy do siebie. Nieoceniona pomoc naszym ekipom wsparcia. Gdyby nie oni to byłoby bardzo ciężko, być może nie byłoby nic. A tak jest wszystko: poczucie pewności i całe zaplecze związane z jedzeniem, a dziś także i nocleg. Już dziś chcieliśmy położyć u stóp Maryi Księgę z Waszymi Intencjami, oraz odprawić Mszę Świętą. Ale jednak wciąż czekamy na ten moment. Dlatego jeśli Bóg da to już jutro odbędzie się Msza Święta, na którą zapraszamy wszystkich, którzy zawarli w Księdze swoje intencje. Bądźcie z nami w kościołach w miejscach gdzie mieszkacie".