Babia Góra znów okazała się groźna. W niedzielę (29.10) zdobywająca ją grupa turystek musiała wzywać GOPR.

Z powodu złych warunków pogodowych, a szczególnie porywistego wiatru grupa ośmiu kobiet z Warszawy utknęła wczoraj na kopule Babiej Góry. Na ten wysoki szczyt turystki wybrały się przed południem. Wiatr i deszcz ze śniegiem spowodowały, że kobiety straciły orientację w terenie i wezwały na pomoc ratowników Beskidzkiej Grupy GOPR. Na miejsce dotarłli ratownicy z sekcji babiogórskiej. Jedna z kobiet była szczególnie wyczerpana, nie mogła iść ii własnych siłach. Transportowana była przez ratowników najpierw na noszach, potem na quadzie zwieziona do karetki pogotowia. Pozostałe panie o własnych siłach doszły do schroniska, skąd po odpoczynku udały się w dalszą drogę w dół.
W akcji brało udział 14 goprowców. Przedzierali się przez śnieg, którego wysokość dochodziła do 30 cm. Wiejący wiatr momentami był tak silny, że ratownicy zmuszeni byli iść bokiem do kierunku marszu.