Narciarz z Bydgoszczy stracił wczoraj swoje „fishery” warte półtora tysiąca zł, które pozostawił przed lokalem na jednym ze stoków w Szczyrku.

Giną też narty pozostawione w samochodach oraz bagażnikach montowanych na pojazdach. Policja apeluje do turystów i narciarzy o ostrożność, a przede wszystkim właściwe i staranne zabezpieczenie posiadanego – nierzadko bardzo drogiego sprzętu narciarskiego. Aby uniknąć kradzieży, narty warto oddać do przechowalni. Ośrodki i hotele mają takie pomieszczenia dla swoich klientów. Sprzęt można także oznakować w sposób wiadomy tylko dla właściciela. Oznakowanie nart jest istotne w przypadku ich kradzieży. Wówczas zgłaszający o przestępstwie może podać cechę charakterystyczną dzięki której narty – w momencie ich odnalezienia – trafią z powrotem do właściciela.