Miniony weekend okazał się dla ratowników Beskidzkiej Grupy GOPR bardzo pracowity. Interweniowali między innymi na Hali Rysianka, skąd potrzebny był transport śmigłowcem.

W niedzielę do skrajnie wyczerpanego biegacza na Rysiance (dreszcze i przykurcze, wymioty, krwotok z nosa, silny ból brzucha, odwodnienie oraz stwierdzona wcześniej niedokrwienna choroba serca) dotarli ratownicy z Hali Miziowej. Po udzieleniu pierwszej pomocy został on ewakuowany przez zadysponowane na miejsce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.