Przed takimi sytuacjami policja wciąż przestrzega, a jednak nieustannie się zdarzają.
Do próby wyłudzenia słynną metodą „na wnuczka”doszło kilka dni temu w Cieszynie. Oszuści nie przebierają w środkach i słowach, oprócz wymuszania gotówki, racząc z reguły starszych ludzi informacjami o bliskich, wywołującymi u nich silne i bardzo szkodliwe dla zdrowia doznania.
- We wtorek 26 października do starszej kobiety zadzwoniło dwóch mężczyzn. Jeden z nich przedstawiał się za policjanta, drugi za członka rodziny. Poinformowali, że jej wnuk był sprawcą wypadku śmiertelnego innej osoby i potrzebna jest kwota kilkunastu tysięcy złotych, w celu ratowania jego sytuacji. Powiadomiona osoba powzięła kroki w kierunku takiej pomocy, do czego było bardzo blisko. Ostatecznie do kontaktu nie doszło, gdyż została uświadomiona przez kogoś z rodziny – powiedział oficer prasowy cieszyńskiej policji Krzysztof Pawlik.
Zuchwałość proponujących taką pomoc potęguje to, w jakim miejscu sprawa miała mieć finał. Krzysztof Pawlik potwierdza, że o ile do finalnego przekazania pieniędzy nie doszło, to według umowy miało się odbyć przed budynkiem Sądu Rejonowego w Cieszynie.