Nowy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy, do którego dołożył się Powiat Bielski przekazano bielskim strażakom. Odbyło się to podczas uroczystości zmiany na stanowisku komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej – st. bryg. Zbigniewa Mizerę zastąpił mł. bryg. Roman Marekwica.
Starosta bielski Andrzej Płonka w imieniu wójtów i burmistrzów z powiatu bielskiego dziękował odchodzącemu komendantowi Mizerze za współpracę. - Wypracowaliśmy model, w którym naszą działalnością i finansami wspieramy straż pożarną. Wierzę, że fakt iż nowy komendant wywodzi się z naszej ziemi i zna nasze problemy gwarantuje kontynuację dobrych działań - mówił starosta Płonka w komendzie przy ul. Leszczyńskiej w Bielsku-Białej.
- Tu nic nie dzieje się przypadkiem. Doczekaliśmy się komendanta, który wychował się w tych garażach, nie jest osobą znikąd, więc nie będzie musiał budować relacji na nowym stanowisku. Cieszę się, że wśród żegnających mnie są moi poprzednicy, także osoba, która uczyła mnie rozwijać węże strażackie – mówił odchodzący szef bielskich strażaków Zbigniew Mizera. Mł. bryg. Marekwica rozpoczynał "przygodę" z pożarnictwem w OSP Iłownica.
Ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy, marki Renault kosztował ponad 1,2 mln zł. Do jego zakupu dołożyły się samorządy: miasto Bielsko-Biała (300 tys. zł) i powiat bielski (150 tys. zł). Pojazd jest wyposażony m. in. w: zbiornik wody o pojemności 9000 litrów, zbiornik środka pianotwórczego 900 litrów, autopompę o wydajności 6300 litrów na minutę, działko wodno-pianowe. Na pojeździe znajduje się pneumatycznie rozkładany i składany maszt oświetleniowy oraz wciągarka elektryczna wraz z niezbędnym osprzętem. Dotychczasowy ciężki samochód, który ma 17 lat trafił o OSP Lipnik.
Bielska komenda PSP wzbogaciła się o jeszcze jeden pojazd – lekki samochód rozpoznawczo-ratowniczy Ford Ranger, który będzie służył w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1.
[Mat. prasowe/M. Fritz]