Żywiec znów został zauważony przez władze centralne, niestety w tym samym kontekście, co często od dawna. Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki widzi konieczność szybszej walki ze smogiem i ma na to sposób. To pieniądze z opłat za jednorazowe „foliówki”. Kto ją wniesie?

Podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki przyznał, że problem był rozpatrywany na poniedziałkowym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Co o niej powiedział?:
„Na posiedzeniu (KERM) podjęliśmy decyzję, by szybciej starać się walczyć ze smogiem w miastach, które wskazane zostały przez WHO jako najbardziej zanieczyszczone. Tam jest 33 polskich miast na 55 najbardziej zanieczyszczonych w całej UE. W tych 33 miastach chcemy zaproponować jednostkowe programy, na które potrzebne będzie wsparcie m.in. z tej ustawy o torebkach foliowych. Część środków budżetowych na pewno będzie przesunięta na walkę ze smogiem w tych miastach" - zapowiedział Morawiecki.
Nie trzeba przypominać, że w czołówce raportu - na samym jej czubku - był niedawno Żywiec.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy o gospodarce opakowaniami. Przewiduje ona, że od nowego roku jednorazowe torby w sklepach nie będą mogły być już bezpłatne. Opłatą recyklingową zostaną objęte lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego o grubości do 50 mikrometrów. To o takiej grubości siatkim są obecnie najczęściej wydawane przy sklepowych kasach. W październikowym projekcie rozporządzenia Ministerstwa Środowiska została zaproponowana kwota 20 gr, natomiast ustawa określa maksymalną stawkę – 1 zł. Nie będzie trzeba natomiast płacić za nie będą musieli płacić za tzw. zrywki, czyli bardzo lekkie torby z tworzywa sztucznego o grubości poniżej 15 mikrometrów przy założeniu, że użyje się ich wyłącznie ze względów higienicznych lub do pakowania żywności sprzedawanej luzem (warzyw, owoców, mięsa itp.).
Szacuje się, że w związku z opłatami do budżetu państwa wpłynąć może od 850 mln do 1,5 mld zł.
Poprzez opłatę za foliówki zatem ma być możliwa szybsza i skuteczniejsza walka ze smogiem. Wynika z tego jednak, że zapłaci za to obywatel.
Dodajmy, że wicepremier Morawiecki przypomniał o obowiązujących od 1 października nowych rozporządzeniach, odnoszących się do produkcji kotłów grzewczych. Ma być jeszcze bardziej restrykcyjnie i od 2018 roku w Polsce nie będzie można produkować ani instalować pieców o niższej niż piąta klasie emisyjności. W kotłach nie będzie można też instalować rusztów awaryjnych, które najczęściej służą do spalania odpadów komunalnych.