Pośród wielu tematów, jakie w naszym społeczeństwie od jakiegoś czasu wywołują kontrowersje, znalazło się myśliwstwo i polowania. A to przez pewne ruchy resortu, pod jaki podlega, a to przez działanie wielu ruchów społecznych, a to przede wszystkim przez niedoinformowanie. Jak jest w rzeczywistości? Czy turysta lub mieszkaniec Żywiecczyzny idąc w góry, do lasu lub w jego okolice powinien szczególnie uważać?

Temat obrósł od jakiegoś czasu w wiele legend. Wiąże się z nim wiele zagadnień, które być może dotyczą tzw zwykłych obywateli, którzy znajdą się w lesie, na przykład na szlakach lub w lasach otaczających nas Beskidów. Czy mogą wejść w interakcję z myśliwymi i czy może to być niebezpieczne? Zapytaliśmy o to Michała Jordana, przewodniczącego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Bielsku-Białej, pod który podlega nasz powiat:
- W sezonie letnim nie odbywają się polowania zbiorowe. Mają one miejsce w okresie od 1 października do końca lutego. Kalendarz takich polowań zgłaszany jest organowi administracyjnemu, na którym będą się odbywały (urząd miejski, urząd gminy, sołectwo) i zwyczajowo także komendzie policji, mimo iż nie ma takiego wymogu prawnego. Teren, na którym odbywa się polowanie jest wówczas odgradzany i specjalnie oznakowywany - wyjaśnia Jordan..
To polowania zbiorowe, jak według Michała Jordana wyglądają łowy indywidualne?
- Polowania indywidualne odbywają się oczywiście w przeciągu całego roku, więc również i w lecie. Zawężenie tyczy się poszczególnych gatunków zwierzyny. O ile w przypadku polowań zbiorowych, jak już było nadmieniane, zgłaszany jest kalendarz polowań, o tyle w przypadku tych pojedynczych już nie. Nie ma technicznej możliwości, aby istniała taka informacja dla osób postronnych, że akurat gdzieś ktoś poluje, gdyż decyzja taka może być przez niego podjęta w ciągu krótkiej chwili. Nie ma też takiego wymogu. Myśliwego obligują do właściwej postawy przepisy prawa, czyli Ustawa Prawo Łowieckie i Rozporządzenie Ministra Środowiska W Sprawie Szczegółowych Warunków Wykonywania Polowania i Znakowania Tuszy. Wśród nich bezpieczeństwo ewentualnych osób postronnych jest dominującym czynnikiem. Składają się na nie między innymi: regularna kontrola broni, cykliczne treningi celności, kulochwyt. W gestii polującego jest zatem niestwarzanie zagrożenia dla poruszających się w sposób właściwy po górach i lasach. O możliwość niebezpieczeństwa turystów, należytym zachowaniu zasad bezpieczeństwa trudno właściwie mówić – ocenia prezes bielskiego ZO PZŁ.
Co mówią liczby?
To oczywiście prawo i teoria. Jedną z metod oceny strony teoretycznej jest statystyka. Według niej, jak dowodzi Michał Jordan, w ciągu ostatnich 20 lat na terenie powiatu żywieckiego nie doszło do żadnego incydentu pomiędzy myśliwymi, a osobami trzecimi z użyciem broni palnej, podczas polowania. Głośną była w ostatnich latach sprawa z Nieledwi, kiedy to nastolatek śmiertelnie postrzelił swojego kolegę z broni myśliwskiej swojego ojca. Nie było to jednak w czasie polowania.
Ile jest u nas myśliwych?
Przy tej okazji warto zerknąć na skalę zjawiska myślistwa w powiece żywieckim. Według Michała Jordana trudno oszacować ilość polowań indywidualnych. Dla przykładu, Koło Łowieckie „Groń” w Żywcu, w sezonie 2016/2017 zgłosiło do kalendarza 20 polowań zbiorowych, Koło Łowieckie „Knieja” w Cięcinie 3.
Szacuje się, że na Żywiecczyźnie zarejestrowanych jest około 600 czynnych myśliwych. Pod hasłem Ziemia Żywiecka zrzeszeni są w 14 kołach łowieckich:
Beskid – Żywiec Lipowa nr obwodu 185 199; Borsuk Gilowice nr obwodu 196; Cietrzew Pewel Ślemieńska nr obw. 197; „Dzik” Sól nr obw. 209; „Głuszec” Rajcza nr obw. 213; „Groń” Żywiec nr obw. 198; „Hubert” Jeleśnia nr obw. 202; „Jeleń” Sopotnia Wielka nr obw. 203; „Knieja” Cięcina nr obw. 204; „Kuna” Żywiec nr obw. 193; „Puchacz” Kamesznica nr obw. 206; „Puszczyk” Łodygowice nr obw. 195; „Wierchy” Milówka nr obw. 205, „Żbik” Żywiec nr obw. 194.