Informacja o przedłużeniu zamknięcia granicy czeskiej dla wszystkich obywateli województwa śląskiego było prawdziwym ciosem, uderzającym bezpośrednio i boleśnie mieszkańców regionów przygranicznych.
Podczas, gdy większość kontynentu stopniowo odmraża się po skutkach koronawirusowej pandemii, tutaj wszystko zostaje po staremu. Każdy kolejny dzień postoju generuje ogromne straty dla firm, przedsiębiorstw, pracodawców i pracowników. Oficjalne komunikaty docierają z opóźnieniem, lub są po prostu sprzeczne. Nic więc dziwnego, że cierpliwość setek mieszkańców uzależnionych życiowo lub biznesowo od otwartej granicy, powoli się wyczerpuje. Informacja o przedłużeniu zamknięcia granicy czeskiej dla wszystkich obywateli województwa śląskiego było prawdziwym ciosem, uderzającym bezpośrednio i boleśnie mieszkańców regionów przygranicznych. Podczas, gdy większość kontynentu stopniowo odmraża się po skutkach koronawirusowej pandemii, tutaj wszystko zostaje po staremu. Każdy kolejny dzień postoju generuje ogromne straty dla firm, przedsiębiorstw, pracodawców i pracowników. Oficjalne komunikaty docierają z opóźnieniem, lub są po prostu sprzeczne. Nic więc dziwnego, że cierpliwość setek mieszkańców uzależnionych życiowo lub biznesowo od otwartej granicy, powoli się wyczerpuje.
Wielu przedsiębiorców i zwykłych mieszkańców znalazło się w dramatycznej sytuacji finansowej. Dlatego z zainteresowaniem podeszli oni do informacji, która od pewnego czasu krąży po Cieszynie i okolicy. Mowa tu o inicjatywie wytoczenia pozwu zbiorowego wobec rządu Czeskiej Republiki.
„Miarka się przebrała. Jedną nieuzasadnioną decyzją hejtmana kraju morawsko-śląskiego, usankcjonowaną dodatkowo przez praskie władze dokonano egzekucji na wielu podmiotach gospodarki regionu przygranicznego. Inne regiony rozpędzają się po trzymiesięcznym postoju, u nas niektóre firmy odliczają dni do bankructwa, zrywane są kontrakty, wielu pracowników transgranicznych wciąż trzyma się w blokach. Jest to naszym zdaniem decyzja nie tyle szkodliwa, co bezprawna w świetle prawa unijnego.” – twierdzi chcący zachować anonimowość jeden z inicjatorów akcji.
Do współpracy zaproszono dwie niezależne kancelarie prawne, w tym jedną specjalizującą się w prawie unijnym. „Niebawem zapoznamy się ze szczegółowymi ekspertyzami prawnymi. Na dziś wiemy już jednak, że obie kancelarie wskazują zasadność wystąpienia na drogę prawną wobec nieuzasadnionej i bezprawnej decyzji. Zapewniamy, że po zapoznaniu się dokładnie z efektami prac obu kancelarii przedstawimy mieszkańcom raport i przy pomocy prawników uruchomimy specjalną komisję, do której każdy poszkodowany będzie mógł złożyć stosowne zeznania. Na obecnym etapie nadmierny rozgłos może jedynie zaszkodzić” – uzasadnia rozmówca dodając, że inicjatorzy udowodnią złamanie prawa unijnego w przynajmniej kilkunastu paragrafach. Nie ukrywają też, że Śląsk Cieszyński, jak i inne gminy graniczące z Czeską Republiką powinny zostać objęte dodatkową tarczą antykryzysową. Konsultacje w tej kwestii mają zaowocować raportem, złożonym na ręce Prezesa Rady Ministrów.