Od ponad pięciu lat organizują spotkania i promują Żywiecczyznę. Krakowskie koło Towarzystwa Miłośników Ziemi Żywieckiej liczy już ponad 80 członków i wciąż się rozwija. My o historii i działalności koła porozmawialiśmy z jego prezesem Adamem Turotszym i wiceprezesem Tomaszem Greniem.
- Najpierw, od 1975 r. w Krakowie działał oddział TMZŻ, później powstało koło - mówi Adam Turotszy. - Oddział funkcjonował bardzo prężnie, organizowaliśmy wiele spotkań, prelekcji. Z czasem pojawił się pomysł, by utworzyć koło - dodaje prezes. Nasz rozmówca podkreśla, że głównym problemem było znalezienie lokalu na zebrania. - Z pomocą przyszedł Tomasz Greń. Zorganizował dla naszego koła salę konferencyjną w D.H. Jubilat przy alei Krasińskiego - podkreśla Adam Turotszy. Do dziś to właśnie tam odbywają się spotkania.
Rodzinne tradycje
Tomasz Greń z TMZŻ związany jest od najmłodszych lat. Wspólnie z rodzicami uczestniczył w spotkaniach ówczesnego oddziału towarzystwa w Krakowie. Irena i Karol Greń byli aktywnymi jego członkami.
Warto wspomnieć o tym, że pan Tomasz prowadzi firmę „Nieruchomości Zarządzanie i Administrowanie Tomasz Greń”. Firma ta działa od szesnastu lat. Zatrudnia ponad 60 pracowników i administruje ponad 6 tysiącami mieszkań, w tym usługowymi lokalami w Krakowie i okolicach. Firma Tomasza Grenia znajduje się w czołówce podmiotów, które świadczą usługi w tym zakresie i ma na swoim koncie prestiżowy tytuł „Orły Polskiej Przedsiębiorczości 2015”. Co ważne, to właśnie Tomasz Greń sponsoruje działalność krakowskiego koła TMZŻ. Nie przynosi ono bowiem dochodów. Spotkania można finansować jedynie z części składek członkowskich.
Kronika z totemem
Koło TMZŻ w Krakowie działa od października 2012 r. Obecnie liczy ponad 80 członków. - Są to osoby, które pochodzą z Żywiecczyzny. Przyjechały do Krakowa na studia, zostały tu i robią kariery zawodowe. Są to lekarze, prawnicy czy artyści - mówi Tomasz Greń. Jakie cele ma grupa? - Przede wszystkim upowszechnianie wartości kulturowych i historii Żywiecczyzny w środowisku krakowskim - tłumaczy Adam Turotszy.
Spotkania odbywają się około cztery razy w roku. Podsumowano je w wydanej w ubiegłym roku kronice. Przygotowali ją wspólnie Tomasz Greń i Adam Turotszy. - Ta kronika to taki owoc naszej działalności - podkreśla pan Tomasz, który jest fundatorem wydania. Co ciekawe, okładkę zdobi obraz Alfreda Biedrawy „Totem żywiecki”. - Jest on własnością bielskiej galerii BWA. Otrzymaliśmy zgodę na jego wykorzystanie. Natomiast na stronie tytułowej znajduje się widok „Wzgórze Wawelskie” - mówi Adam Turotszy. W książce znajdziemy nie tylko opis spotkań i zdjęcia, ale także historię powstania koła, informacje o ważnych wydarzeniach m.in. wpisie do Złotej Księgi Żywca, a także rozdział poświęcony tym członkom koła, którzy już odeszli.
Sebastian Kawa i Solali
Tematyka spotkań jest bardzo różnorodna. Tomasz Greń przyznaje, że ich przygotowanie wcale nie jest takie proste. - Tematy muszą być interesujące. Liczy się też forma. Staramy się urozmaicać spotkania m.in. poprzez prelekcje filmowe czy oprawę muzyczną - mówi wiceprezes. - Gościliśmy już takie zespoły jak Grojcowianie czy Czarny Potok - dodaje Adam Turotszy. Do Krakowa zapraszani są przedstawiciele kultury, twórcy ludowi, którzy swoją działalnością zasłużyli się dla Żywiecczyzny oraz przedstawiciele władz Żywca i Krakowa. Które z wydarzeń wzbudziło największe zainteresowanie? - Z pewnością prezentacja stroju żywieckiego przez Asystę Żywiecką, historia fabryki Solali oraz spotkanie z Sebastianem Kawą - wymienia Adam Turotszy. Podczas spotkania z Asystą Żywiecką, jej prezes Zdzisław Staszkiewicz przedstawił trzy pary prezentujące strój mieszczański. Mówił on o męskim stroju, a o kobiecym opowiadała Dorota Firlej z żywieckiego muzeum.
Podczas spotkania poświęconego fabryce Solali, jej historię prezentowały Dorota Firlej oraz Anna Barabasz, nauczycielka z żywieckiego ogólniaka. Opowiedziały też o ludziach tamtego okresu związanych z tym miejscem. Dodatkowymi atrakcjami były prezentacje zdjęć i filmów. Natomiast szybownik Sebastian Kawa mówił w Krakowie o szybownictwie i swoich sukcesach oraz wspominał pierwsze chwile na lotnisku u podnóża góry Żar. Warto wspomnieć jeszcze o tym, że gościem krakowskiego TMZŻ była też pisarka Waleria Prochownik, laureatka nagrody im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”, która zaprezentowała zgromadzonym swoją twórczość.
Cenne wyróżnienie
Krakowskie koło może poszczycić się wpisem do Złotej Księgi miasta Żywca. - To wyjątkowe dla nas wyróżnienie świadczące o dostrzeżeniu i uznaniu dla naszej działalności - podkreśla prezes. Do księgi wpisani zostali również zasłużeni członkowie grupy: Janina Kruczyńska, Maria Olszowska, Andrzej Gdeczyk oraz Jan Ozaist.
W spotkaniach krakowskiego koła TMZŻ może uczestniczyć każdy. Najbliższe już w styczniu. - To noworoczne zebranie, które stało się już tradycją. Będziemy kolędować i składać sobie życzenia - mówi Adam Turotszy. Spotkania opłatkowe uświetniane są występami zespołów regionalnych i solistów.
O spotkaniu krakowskiego koła TMZŻ pisaliśmy już TUTAJ.