Według danych Narodowego Centrum Krwi, w 2024 r. Polacy oddali ponad 1,5 mln jednostek krwi, a liczba aktywnych dawców przekroczyła 651 tys. To naprawdę robi wrażenie — pokazuje, jak wiele osób angażuje się w pomoc innym i jak realnie wpływa to na ratowanie życia. Do licznych dobrych stron związanych z oddawaniem krwi dochodzi jeszcze jedna: możliwość wzięcia wolnego i to bez utraty wynagrodzenia. "Ważne jednak, aby pracownik poinformował o tym z wyprzedzeniem — to pozwala pracodawcy lepiej przygotować się organizacyjnie, zwłaszcza w zespołach o wrażliwym rytmie pracy" — podkreśla Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy.

Dawcom krwi należy się dodatkowy urlop
"Oddawanie krwi to postawa godna najwyższego uznania. Ustawodawca dostrzega jej wartość, dlatego w dniu donacji, a także kolejnym, honorowy dawca może nie przychodzić do pracy i nie traci z tego tytułu wynagrodzenia. Ważne jednak, aby pracownik poinformował o tym z wyprzedzeniem — to pozwala pracodawcy lepiej przygotować się organizacyjnie, zwłaszcza w zespołach o wrażliwym rytmie pracy" — tłumaczy Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy.
Warto wiedzieć, że dodatkowy dzień urlopu (w dobie po oddaniu krwi) należy się od kwietnia 2023 r. Co ważne, ten przywilej przysługuje wszystkim pracownikom, niezależnie od formy zatrudnienia — wystarczy przedstawić odpowiednie zaświadczenie ze stacji krwiodawstwa.
Mikołaj Zając zwrócił uwagę, że nie jest to zwolnienie lekarskie, tylko osobna forma nieobecności, wynikająca bezpośrednio z przepisów prawa — warto o tym pamiętać, żeby uniknąć nieporozumień. Eksperci rynku pracy podkreślają, że oddawanie krwi zazwyczaj da się zaplanować, dlatego dobrze jest wcześniej poinformować przełożonego o planowanej nieobecności. Dzięki temu łatwiej zorganizować pracę zespołu, zwłaszcza w mniejszych firmach, gdzie każda osoba ma znaczenie.
Wrażliwa luka w systemie
Choć przepisy dotyczące oddawania krwi powstały z myślą o wspólnym dobru, zdarzają się sytuacje, w których są wykorzystywane w sposób nie do końca zgodny z ich pierwotnym celem. Przykładem mogą być zakłady produkcyjne, gdzie pracownicy o kluczowych kompetencjach umawiają się na oddawanie krwi i osocza w sposób skoordynowany.
Dzięki temu zyskują regularne dni wolne, a ich obowiązki przejmują inni — często w formie płatnych nadgodzin. Po kilku dniach role się odwracają, i to druga grupa korzysta z przywileju. Choć wszystko odbywa się zgodnie z prawem, takie schematy mogą obciążać firmę i zaburzać równowagę w zespole.
Ekspert rynku pracy zaznaczył, że choć są to przypadki marginalne, warto je zauważać. Podkreślił, że korzystanie z przywilejów związanych z donacją krwi powinno iść w parze z odpowiedzialnością — zarówno wobec pracodawcy, jak i współpracowników.
źródło: medonet.pl