Wczoraj przed północą Komenda Miejska PSP w Bielsku-Białej otrzymała zgłoszenie o pożarze traw i zarośli w miejscowości Hecznarowice (gmina Wilamowice). Finał akcji okazał się makabryczny.
Kiedy jednostki straży pożarnej przybyły na miejsce zdarzenia, panowało tam duże zadymienie. Paliły się trawy i wysokie zarośla w zagajniku w pobliżu wałów rzeki Soła. Zajęta ogniem była powierzchni około 50 m2.
Po przeprowadzeniu rozpoznania przez dowódcę akcji ustalono, że pali się także stojący głębiej domek typu altana o powierzchni ok. 12 m2 oraz samochód osobowy zaparkowany obok. Strażacy skierowali strumienie wody na domek objęty w całości ogniem (szkielet i ściany zawalone do środka, przykryte od góry zapadniętym dachem z blachy trapezowej).
"Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do rozbiórki altany, celem przeszukiwania pogorzeliska. W trakcie prowadzonego przeszukiwania pod blachą zawalonego dachu natrafiono na zwęglone zwłoki. Personalia denata ustaliła wstępnie policja. Na miejsce wezwano zespół techników policyjnych wraz z prokuratorem. Do godzin porannych miejsce pożaru dozorowała policja, która będzie prowadzić dalsze czynności dochodzeniowe celem ustalenia okoliczności zdarzenia. W działaniach wzięło udział siedem zastępów straży pożarnej. Działania zakończono przed godziną czwartą rano." - informuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
Jak podaje bielska komenda policji, zidentyfikowano 55-letniego mężczyznę. Pomieszczenia budynku ogrzewane były żeliwnym kominkiem. Wstępne ustalenia wskazują, że zarzewie ognia powstało w miejscu, gdzie stał kominek. Szczegółowe okoliczności, w jakich doszło do pożaru, ustalają policjanci z komisariatu w Kobiernicach wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa.